Jeszcze na zajęciach tego nie było, ani w poprzednich latach. Dzieci choć przez dłuższą chwilę mogły poczuć się jak na plaży bawiąc się twórczo piaskiem, ale nie „plażowym”, lecz magicznym.
Powstały z niego np. zamki, ale głównym punktem był pokaz wulkanu - z piasku magicznego oczywiście - w czasie „erupcji”. A przepis na „wybuch” wulkanu jest prosty: w wykonanym „kraterze” wulkanu wstawiamy pojemnik, wlewamy pół objętości 10-procentowego octu, wlewamy trochę płynu do naczyń, jakiś barwnik, dodajemy łyżeczkę sody (lub więcej, zależy od pojemnika) i czekamy na „wybuch”.
Przy okazji tych zajęć dzieci obserwowały kolory tęczy, które powstały … z ułożonych na talerzyku małych cukiereczków, które rozpuszczając się w dolanej wodzie tworzyły mozaikę kolorów.