W naszym „muffinkowym” cyklu dziś:
Pięć książek o tatach
- Philippe de Kemmeter, Tata w sieci,
- Joanna Papuzińska, Mój tato szczęściarz,
- Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Tata, a Marcin powiedział…,
- Manula Kalicka, Tata, one i ja,
- Hilde Ringen Kommedal, Czy tata płacze?
W literaturze ojców jest przynajmniej tyle samo, co mam. Być tatą – jakie to ważne i piękne zadanie! Tata to ostoja bezpieczeństwa. Czasem jednak dzieją się niedobre rzeczy i tata znika. Albo jest tak, jakby go nie było, chociaż wcale nie zniknął. Tak się stało z pingwinim tatą, uwięzionym w sieci – internetowej (Philippe de Kemmeter, Tata w sieci).
Tato Joanny Papuzińskiej też zniknął na kilka lat z życia swoich dzieci, jednak był prawdziwym szczęściarzem, bo nie tylko udało mu się wrócić, ale przede wszystkim miał jeszcze do kogo wrócić. Papuzińska opowiada wojenną historię swojej rodziny z wielkim taktem i szacunkiem, niebudzącym w małoletnich słuchaczach niepotrzebnego lęku.
Któż z nieco starszej młodzieży, tej już trochę siwiejącej, nie pamięta Mikołaja Karwana bombardującego tatę (w tej roli doskonały Piotr Fronczewski) irytującymi informacjami o tym, co powiedział jego kolega Marcin! Te mini scenki do dziś nic nie straciły ze swej urody.
W powieści Manuli Kalickiej taty jest może najmniej, ale to on jest osią, wokół której kręci się cały damski świat.
I chociaż może trochę szkoda, że galerię ciekawych, nieszablonowych, a często nader zabawnych postaci tworzą tu tylko panie, to książkę od serca polecamy nie tylko Czytelniczkom.
Na koniec najcięższy kaliber. Czy tata płacze? – pyta Hilde Kommedal we wzruszającej opowieści o radzeniu sobie
z traumą związaną z chorobą i śmiercią taty. Świat bez taty jest wyraźnie uboższy.
Wszystkim Tatom – tym świeżo upieczonym, doświadczonym bardziej lub mniej, a także tym, którzy się właśnie do tej roli szykują – życzymy najpiękniejszych uśmiechów w oczach ich dzieci. Przecież to z Tatą wyprawy w świat są najciekawsze.