W naszym „muffinkowym” cyklu dziś pięć książek z kropką:
- Peter H. Reynolds, Kropka
- Evan i Lael Kimble, Gwiazdozbiory. Rysujemy od kropki do kropki.
- Sara Gillingham, Alpha, Bravo, Charlie. O kodach na morzu
- Kelly Barnhill, Dziewczynka, która wypiła księżyc
- Emma Perry, Sharon Davey, Nie lubię książek. Koniec. Kropka.
- Postaw tu kropkę i zobaczymy, co się stanie. (Reynolds, Kropka).
Przywykliśmy, że kropka z reguły coś kończy. A jednak czasem to właśnie kropka jest - nomen omen - punktem wyjścia. Początkiem historii. Albo początkiem obrazu. W przypadku Vashti ta jedna, postawiona ze złością kropka zakończyła jej brak wiary w siebie. Równocześnie Vashti odkryła, jak wiele możliwości ma w sobie ten niepozorny znak.
Kropki łączone w określonej kolejności ujawniają ukryty na kartce rysunek. Nie inaczej określamy granice gwiazdozbiorów - spojone wyobraźnią świecące punkty tworzą konstelacje, te zaś, przełożone na słowa, dają początek opowieściom. Opowieści - mitom.
Odpowiedni układ kropek i kresek w alfabecie Morse’a może zadecydować o czyimś życiu. Trzy kropki - trzy kreski - trzy kropki, czyli SOS: najskuteczniejsze wołanie o pomoc.
Wielka kropa na okładce powieści Kelly Barnhill przykuwa uwagę. W rzeczywistości to tarcza Księżyca, którego blaskiem Wiedźma nakarmiła niemowlę. Autorka tka swoją fabułę w sposób niezwykle malarski, a może nawet raczej - poetycki. Wiele tu elementów doskonale znanych w świecie fantasy, a jednak Barnhill wnosi do tego gatunku powiew czegoś nowego i zaskakującego.
Wszystkie te książki (jak i wiele innych ciekawych pozycji) polecamy gorąco zwłaszcza tym Czytelnikom, którzy jak pewna Michalina stwierdzają, że nie lubią książek. I koniec. I kropka.
Nauczycielka podniosła kartkę i długo się jej przyglądała.
- Hmm…
Podsunęła Vashti kartkę i grzecznie poprosiła:
- A teraz podpisz.