W naszym „muffinkowym” cyklu dziś:
Pięć książek, w których się śni
- Marta Łosiak, Sen smacznych misiów
- Michał Rusinek, Sennik dla dzieci
- Grażyna Marciniak, Droga siedmiu snów
- Moje ciało: Dlaczego potrzebujemy snu?
- Jerzy Vetulani, Maria Mazurek, Marcin Wierzchowski, Sen Alicji
Na sen / Nigdy już nie wezmę nic – śpiewała niegdyś Urszula. No, pewnie, na sen najlepsza jest książka!
A co się śni, kiedy się smacznie śpi? Bywa różnie. Na przykład - smacznym misiom dobrze się spało, ale wcale dobrze się nie śniło. Życie w blasku fleszy, jedzenie samych słodyczy, albo absolutny brak obowiązków – choć brzmią sympatycznie, okazały się koszmarem, z którego przyjemnie było się obudzić do swojej niedocenianej codzienności.
Michał Rusinek opracował nawet specjalny wierszowany Sennik dla dzieci, który (zupełnie nieprzypadkowo!) uczy przy okazji abecadła.
Czasem się zdarza, że to, co czytamy przed snem, przenika do naszych marzeń sennych. To właśnie ciekawe zjawisko wykorzystała Grażyna Marciniak, opowiadając o snach Jagódki, której czytano wieczorami o snach Rozalki. Ciekawe, co też mogło się przyśnić dzieciom, którym czytano Drogę siedmiu snów? To już przecież byłby trzeci poziom spania (nawiasem mówiąc, podobna koncepcja stała się kanwą znakomitego filmu Christophera Nolana Incepcja)!
O tym, co się dzieje z naszym ciałem, kiedy śpimy, a także jak należy spać, aby się skutecznie wyspać i po co w ogóle są sny, dowiedzieć się można z książeczki Moje ciało: Dlaczego potrzebujemy snu?
Na koniec chyba najfajniejsza książka o sposobach i zasadach działania ludzkiego mózgu, czyli Sen Alicji prof. Jerzego Vetulaniego i Marii Mazurek w świetnym opracowaniu graficznym Marcina Wierzchowskiego. Ale tego może nie czytajcie przed snem, aby nie utknąć we własnym mózgu.
Dużo smacznego czytania nie tylko do snu życzymy w Nowym 2024 Roku!