W naszym „muffinkowym” cyklu dziś:
Pięć książek ze smakiem
- Ruth Spiro, Smak!
- Joanna Jagiełło, Tiramisu z truskawkami
- Łukasz Modelski, Dzieje się je
- Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński, Natalia Baranowska, Daj gryza
- Małgorzata Musierowicz, Łasuch literacki
Na obrazku w książeczce Ruth Spiro kubki smakowe wyglądają jak agrest. To fascynujące, w jaki sposób cząsteczki pokarmu są „tłumaczone” na czytelne dla mózgu impulsy elektryczne. A jeszcze ciekawiej się robi, gdy pomyślimy o całej palecie różnych smaków, powstających z zaledwie pięciu podstawowych komponentów. Bo jedzenie zasadniczo może mieć smak słodki, słony, gorzki, kwaśny lub umami.
Niestety, czasami nasze poczucie smaku zostaje zaburzone, co zawsze jest objawem, choć nie koniecznie chorobowym. Pół biedy, gdy przyczyną jest banalny katar, który raczej szybko mija. Czasem oznacza nadchodzącą w życiu rewolucję – jak u dorastającej Linki, która odkrywa, że jest w ciąży. Gorzej, gdy jest wynikiem choroby: Natalia traci smak wraz z rozwojem anoreksji, jej mama – z powodu depresji. Czy życie może stracić smak i jak bardzo trzeba czasem walczyć o jego powrót opowiadają bohaterowie powieści Joanny Jagiełło Tiramisu z truskawkami.
Za to z bardzo pięknie zilustrowanej książki Łukasza Modelskiego Dzieje się je można się dowiedzieć, w jaki sposób rozwijała się kuchnia. To też historia, bardzo w dodatku uwikłana w historię wojen i wynalazków, ale za to jaka smakowita! Stanowczo można po tej lekturze zgłodnieć, bo przecież najpierw je się oczami!
Z książki tria Mizielińscy-Baranowska można by uczyć geografii. Czego tu nie ma! Przepisy i techniki gotowania, potrawy charakterystyczne dla różnych regionów świata, a przy okazji elementy folkloru, wierzeń, kultury i historii. A wszystko trafia ze smakiem do… głowy.
Nasza piąta muffinka to smakowy ratatuj – mieszanka smaków i zapachów zaklęta w przepisy na ulubione potrawy bohaterów literackich cyklu Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz. I chociaż książkom przebywanie w kuchni raczej szkodzi (no, chyba że są to książki kucharskie), to przecież rozumiemy to perfekcyjne połączenie: dobra książka + pyszne jedzonko. Sam smak!
Tylko zakładanie książki łyżeczką lub makaronem jest już zdecydowanie w złym guście.