W naszym „muffinkowym” cyklu dziś:
Pięć książek na Walentynki
- Zofia Stanecka, Basia. Wielka księga o uczuciach
- Emilia Becker, Marcel i czas
- Grzegorz Kasdepke, Serce i inne podroby
- Szymon Drobniak, Maria Łepkowska, Amory, zaloty i podboje
- Lucy Maud Montgomery, W stronę miłości
Trudno jest wybrać pięć książek na Walentynki, gdy prawie co druga powieść na bibliotecznych półkach traktuje o miłości. Tej wymarzonej i tej niespełnionej, na etapie romansu i dojrzałej, hojnie dzielącej się i egoistycznej. Rodzaje miłości można mnożyć:
O tym, czym jest miłość, opowiadają Basi rodzice, dziadek, pani w przedszkolu, starsza kuzynka i koleżanka. I dla każdego to uczucie jest trochę inne. A najfajniejsze jest to, że żadna z tych definicji i tak nie wyczerpuje tematu.
Marcel i czas z pozoru nie pasuje do tematu walentynkowego, ale jak się głębiej nad tym zastanowić, to jest zupełnie na odwrót. Nieżyjąca babci pozostawiła wnukowi listy, napisane dużo wcześniej, niż był w stanie je przeczytać. Zaszyfrowane listy, poukrywane w różnych, ważnych dla babci, miejscach. Dzięki tym przesyłkom nie tylko wnuczek i dziadek odkrywają, ile dla siebie znaczą, bo siłę rodzinnych więzi odkrywają także rodzice Marcela. A wszyscy dodatkowo uświadamiają sobie, że te więzy wcale ich nie krępują. W żadnym sensie tego słowa.
Ale gdzie mieszka miłość? Felek i jego dziadek stawiają na serce, które, kulinarnie rzecz biorąc, należy do podrobów. A skoro, co również wiadomo, najkrótsza droga do serca prowadzi przez żołądek, zatem Kasdepke uzupełnia swój romans „25 diabelnie dobrymi przepisami, które zwalą Cię z nóg”. (To na wypadek, gdyby samo uczucie nie poskutkowało lewym sierpowym.) Podaj obiektowi swych westchnień taki np. ogon w grzybach i voilà!
Nauka też potwierdza związek serca z żołądkiem, o czym można się przekonać sięgając po Amory, zaloty i podboje Szymona Drobniaka i Marii Łepkowskiej. A resztę książki proszę czytać po dobranocce, gdy pociechy pójdą spać…
Na koniec mniej znane utwory L.M. Montgomery, pisane w różnych okresach jej życia, ale - zawsze o miłości. Te nowelki widocznie były wyższych lotów niż nieszczęsna powiastka Ani (o dumnym tytule Pokuta Averyli), bo wszystkie zostały opublikowane w przeróżnych amerykańskich i kanadyjskich czasopismach.