W naszym „muffinkowym” cyklu dziś:
Pięć książek w odcieniach blue
- Cristiana Valentini, Niebieski
- Virginia Woolf, Niebieska zasłona
- James Levine, Niebieski notatnik
- Lucy Maud Montgomery, Błękitny zamek
- Błękitna sukmana na wywrót odziana
Na początek zagadka: których tytułów książek jest więcej - z niebieskim czy z błękitnym?
Przegląd książek z tym kolorem zaczynamy od świeżynki, czyli Niebieskiego Cristiany Valentini. To pięknie ilustrowana oraz fascynująco napisana historia koloru, z której możemy się także nauczyć, jak wiele odmian ma ta barwa.
Niebieska zasłona Virginii Woolf stanowi uroczą wprawkę literacką, która ma jednak drugie dno. Woolf bawi się konwencjami, płynnie przechodząc od realizmu do realizmu magicznego. Powiastka prowokuje do postawienia pytania, czy to, co uważamy za rzeczywiste, faktycznie takie jest – przecież ożywione zwierzęta z materiału na zasłonkę też sądzą, że ich świat jest realny, a szyjąca zasłonkę niania Lungdon jest olbrzymką z innego wymiaru.
Podobne wrażenia budzi Niebieski notatnik Jamesa Levine’a; lekarza pracującego dla Światowej Organizacji Zdrowia. Powieść powstała na kanwie jego przeżyć w Indiach i choć jest fikcją literacką, łączy w sobie wstrząsające losy osób autentycznych. Jedno jest absolutnie pewne: tej historii nie da się zapomnieć. Powieść rekomendujemy osobom dorosłym.
Błękitny zamek Lucy Maud Montgomery znajduje się na przeciwległym biegunie. Z pozoru jest to przyjemny romans, kolejne ucieleśnienie bajki o Kopciuszku (nawet bucik odgrywa tu ważną rolę!), a przecież historia Buby Stirling nie ma w sobie niczego z pensjonarskiej naiwności. W istocie rzeczy mamy tu paradę przedziwnych charakterów ludzkich i ważkie przesłanie, że o swoje życie możemy zawalczyć wyłącznie my sami, bo nikt inny tego dla nas nie zrobi.
Ostatnia w naszym zestawieniu jest stara baśń białoruska Błękitna sukmana na wywrót odziana, powielająca częsty na wschodzie motyw przechytrzenia potężnego króla-czarodzieja przez sprytnego junaka, zwanego Błękitną Sukmaną.
Na koniec odpowiedź: błękitny okazał się bardziej literacki, bo jest go prawie dwa razy więcej na naszych półkach niż tytułów z niebieskim.