W naszym „muffinkowym” cyklu dziś:
Pięć książek z koralami
1. Klemens Oleksik, Czarownica znad Bełdan
2. Maria Krüger, Karolcia
3. Neil Gaiman, Koralina
4. Grażyna Bąkiewicz, Ta śmieszna i straszna PRL
5. Dorothy Wood, Kolorowe koraliki
Oj, jakże ciężkie potrafią być sznury korali! Biedną Annę, dwunastą córkę rybaka znad Bełdan, pociągnęły na samo dno jeziora. Korale były podarunkiem od czarownicy, opromieniały dziewczynę niezwykłą urodą, ale szczęścia jej nie przyniosły.
Tytułowa Karolcia z powieści Marii Krüger miała tylko jeden koralik, niebieski, ale o wiele potężniejszy niż korale bełdańskiej czarownicy. Koralik spełnia życzenia, co wydaje się Karolci i Piotrkowi bardzo fajne, wkrótce jednak przekonują się, jak trudne jest takie wypowiadanie życzeń, żeby nikogo nie wpakowały w kłopoty.
Koralina z koralami ma tylko imię wspólne, bo dużo ważniejszą rolę w jej historii odgrywają… guziki. To fascynująca, a zarazem głęboko niepokojąca historia, w sam raz dla dzieci, które lubią nieco mocniejszy dreszczyk strachu.
Ta śmieszna i straszna PRL Grażyny Bąkiewicz znalazła się w naszym zestawieniu ze względu na okładkę. Kto przeżył w PRL parę lat, z pewnością pamięta dumnie kroczących ludzi, obwieszonych rolkami szarego papieru toaletowego, który z niemałym trudem udało się im gdzieś upolować. A co się działo, kiedy takich „korali” nie udało się zdobyć? No cóż, pozostawało kupowanie nielubianej prasy (byle nie wydawanej na gładkim papierze, taki się nie nadawał z kilku powodów) i pilnowanie, aby kawałki gazet nie zatkały rury odpływowej. To dopiero był horror!
Dorothy Wood w Kolorowych koralikach pokazuje cudeńka, które przy odrobinie (?!) cierpliwości mogą wykonać zręczne palce. Każdy projekt został pokazany krok po kroku, na zasadzie tutorialu.
Taka mała rzecz – koralik. A jak potrafi być piękna i niebezpieczna zarazem.