Pięć książek, w których świeci latarnia
- C.S. Lewis, Opowieści z Narni. Lew, czarownica i stara szafa
- Tove Jansson, Tatuś Muminka i morze
- Antoine de Saint-Exupery, Mały Książę
- Hans Cristian Andersen, Stara latarnia
- Sanyuutei Enchoo, Dziwna historia o upiorach z latarnią w kształcie piwonii
Czy latarnia bez latarnika ma jakikolwiek sens? Lewis przekonuje, że i owszem. Skąd się wzięła w Narni stara latarnia uliczna, w dodatku świecąca gdzieś w lesie, bez przerwy i bez zasilania, tego dowie się tylko ten, kto przeczyta wszystkie tomy cyklu.
Zupełnie odmiennego zdania był Tatuś Muminka: – Nie rozumiesz, że jestem teraz Latarnikiem? – zawołał Tatuś. – Uważasz, że można mieszkać w latarni morskiej, która nie świeci? A co by się stało ze statkami płynącymi w ciemności? Mogłyby wpaść w każdej chwili na mieliznę i zatonąć na naszych oczach... Mieszkanie w domu światła wiąże się z podjęciem obowiązków latarnika, z odpowiedzialnością, od której nie można uciec.
Porzucenie tej posady nie wchodzi w grę, nawet jeśli ta praca straciła sens. Tak było w wypadku Latarnika z Małego Księcia, którego planeta tak szybko wirowała, że biedak musiał zapalać i gasić swoją latarnię co minutę. „Możliwe, że ten człowiek jest niedorzeczny. Ale on jest mniej niedorzeczny niż Król, Próżny, Bankier i Pijak. Jego praca jest przynajmniej pożyteczna. Gdy zapala lampę, to tak jakby stwarzał jeszcze jedną gwiazdę lub kwiat. (…) Tym człowiekiem pogardzaliby wszyscy, i Król, i Próżny, i Pijak, i Bankier. Mimo to on jeden nie wydaje mi się śmieszny. A to prawdopodobnie dlatego, że nie zajmuje się tylko sobą.”
Stara latarnia Andersena myślała podobnie. Kiedy skończyła swoją pracę na ulicy, pozostała ze starym latarnikiem i jego żoną, służąc im swoim światłem najlepiej, jak potrafiła. – Oni mnie kochają dla mnie samej, jakbym była ich dzieckiem, oczyścili mnie i wlali we mnie olej (…). I od tej pory była już spokojna, a zasłużyła sobie na to stara, poczciwa latarnia uliczna.
Dziwna historia o upiorach z latarnią w kształcie piwonii to historie opowiadane dawniej przez kodanshi (bajarzy lub bardów), które Sanyuutei Enchoo zebrał w jedną całość narracyjną, osnutą wokół starania bohaterów o przeżycie swego życia zgodnie z kodeksem Bushido. Tytułowe upiory z latarniami w kształcie piwonii pojawiają się jako element fantastyczny, zaświadczający o wielkiej miłości nie poddającej się więzom śmierci. Polecamy starszym Czytelnikom, którzy są obeznani choć trochę z kulturą japońską, a chcieliby poznać klasykę grozy z Kraju Kwitnącej Wiśni.