W „muffinkowym” cyklu dziś:
Pięć książek z telefonem
- Seria polsko-angielska, Graham Bell
- Jan Wróbel, Nie było telefonów?
- Izabela Zięba, Urszula Palusińska, Czy to długo, czy krótko?
- Zofia Stanecka, Basia i telefon
- Danuta Bieńkowska, Upragniony telefon
Dawno, dawno temu w filmowej bajce na dobranoc kot Filemon gadał ze słuchawką telefoniczną, spieszącą się, aby przekazać rozmowę międzymiastową. Dzisiejsze dzieciaki zapewne zupełnie nie wiedziałyby, co to takiego i że ten dziwny czarny przedmiot ma wyobrażać kontakt telefoniczny…
O początkach tego wynalazku można poczytać w polsko-angielskiej książeczce o Grahamie Bellu. A o jego udoskonaleniu przez polskiego wynalazcę, Juliana Ochorowicza, opowiada książeczka Jana Wróbla, wydana w serii Czytam sobie.
Czy to długo, czy krótko? Duetu Zięba – Palusińska można śmiało wykorzystać jako wstęp do rozmowy o teorii względności Einsteina, chociaż zilustrowanie długości jednej minuty rozmową telefoniczną nie wydaje się trafne. Odkąd telefon przestał być dobrem luksusowym, a do tego pojawiły się oferty rozmów bez limitu, ludzie zaczęli prowadzić niekończące się rozmowy.
Przy współczesnych gadżetach technicznych czasem doprawdy trudno rozróżnić, czy ktoś właśnie prowadzi rozmowę telefoniczną, czy jednak mówi głośno do siebie.
Basia, główna bohaterka poczytnej serii Zofii Staneckiej, też ma problem z telefonem. A raczej z jego brakiem, tym bardziej,
że jej kuzynka Lula właśnie dostała nowy. Tylko, że współczesne dzieciaki raczej rzadko rozmawiają przez telefon, wykorzystując go głównie jako poręczne źródło internetu.
Danuta Bieńkowska już pod koniec lat 70. ubiegłego wieku zwietrzyła niebezpieczeństwo: można się obstawić całym mnóstwem bardzo nowoczesnych i oczywiście przydatnych urządzeń, ale jeśli osobiście nie wypracujesz swoich relacji z innymi ludźmi – nie będzie do kogo zadzwonić. I chociaż autorka Upragnionego telefonu miała na myśli zupełnie inny aparat, to co do istoty sprawy jej opowiadanie zachowało zdumiewającą aktualność.
![]()



