W „muffinkowym” cyklu dziś:
Pięć książek z koalą
1.Weronika Reps, „Bracia Koala. Zakupy”,
2.Sharon Rentta, „Na lotnisku w Zwierzaczkowie”,
3.Rachel Bright, Jim Field, „Koala, który się trzymał”,
4.Elżbieta Zubrzycka, „Chcę mieć przyjaciela”,
5.Alfred Szklarski, „Tomek w krainie kangurów”.
Książki o przygodach Braci Koala pozostały nam od czasów, gdy jako film dla dzieci cieszyły się sporą popularnością. Dzisiaj rzadko kto po nie sięga, a szkoda, bo graficznie zrobione są ładnie, a treść opowiadań zachęca do dalszych rozmów z dzieckiem. Dodatkowo wszyscy bohaterowie są zwierzątkami australijskimi, co otwiera kolejną przestrzeń do wspólnej nauki (konia z rzędem temu, kto prawidłowo odgadnie nazwę gatunkową Mysi, pierwszoplanowej postaci z książeczki „Zakupy!”). Warto też podpowiedzieć rodzicom dzieci przygotowujących się do nauki czytania, że w książeczkach o Braciach Koala znajdziecie duże litery i obrazki-zgadywanki, będące dobrym wstępem do pierwszych samodzielnych prób czytelniczych.
Po latach koalowej posuchy te sympatyczne futrzaki wróciły w dwóch opowiadaniach, które zrobił karierę światową. „Na lotnisku w Zwierzaczkowie” Sharon Rentty zapoznaje dzieci z funkcjonowaniem lotniska i podstawowymi zasadami obowiązującymi w czasie przelotów samolotami.
Natomiast, chociaż „Koala, który się trzymał” spodoba się każdemu, najbardziej polecamy go tym, którzy nie lubią zmian. Tak naprawdę koale wprost nie znoszą zmian w swoim otoczeniu, więc zakończenie książeczki można miedzy bajki włożyć, ale i tak historyjka jest warta przeczytania i obejrzenia ze względu na fantastyczne ilustracje Jima Fielda.
Elżbieta Zubrzycka napisała i wydała kilkanaście książeczek poświęconych różnym problemom wychowania i dorastania. Tym razem autorka pochyla się nad przyjaźnią - tą prawdziwą, wzbogacającą obie strony oraz taką, która tylko przyjaźń udaje, w istocie będąc relacją toksyczną. Symbolem pierwszego związku jest przyjaźń z koalą, drugiego - z krokodylem. Reszty chyba tłumaczyć nie trzeba.
Wreszcie klasyk, który przez dobrą dekadę był lekturą szkolną, czyli „Tomek w krainie kangurów” Alfreda Szklarskiego. Dzisiaj te niegdyś bardzo poczytne powieści mocno trącą myszką, nadal jednak można z nich czerpać wiadomości o geografii świata, łącząc przyjemne z pożytecznym.
![]()



