Czasami strach ma wielkie oczy, a spotkanie z wilkiem, ale tym z bajki, wydaje się niegroźne. Doświadczył tego Czerwony Kapturek (taki też tytuł nosił dzisiejszy spektakl teatralny dla dzieci), który zamiast przestraszyć się wilka, sam go wystraszył! A to spodobało się dzieciom, które z tego mocno się śmiały, a jeszcze bardziej śmiały się, kiedy wilk się obudził - rozciągał się, naciągał się, i zrobił fikołka, i kiedy nie mógł przypasować podomki i chusty babci Czerwonego Kapturka…
Kiedy wilk wreszcie przebrany za babcię był już w jej domku, dzieci - świetni obserwatorzy wydarzeń - już o tym wiedziały. I trudno było je uspokoić, bo krzyczały, a nawet dwoje z nich podeszło do Czerwonego Kapturka, aby mu oznajmić, że w domku jest wilk, a nie babcia…
I oczywiście, jak z każdej bajki, tak i z tej, płynie nauka, którą przekazała dzieciom babcia Czerwonego Kapturka: nie można obcym osobom podawać swojego adresu zamieszkania i wszelkich innych informacji o sobie i o innych (Czerwony Kapturek popełnił fatalny błąd, bo zdradził wilkowi adres zamieszkania swojej babci) i koniecznie należy pamiętać o tym, że będąc odważnym, należy być przy tym bardzo rozważnym!
Dla dzieci, które tak licznie przybyły ze swoimi rodzicami i babciami, z czego się bardzo cieszymy, wystąpił krakowski Teatr z Kapelusza, który prowadzi Justyna Herman.