W naszym „muffinkowym” cyklu dziś pięć książek z pandą:
Katarzyna Majgier, „Przygoda w Himalajach”,
Cathy Hapka, „Kung-fu Panda 2. Historia Po”,
Lothar Streblow, „Panda Palu”,
Katarzyna Ryrych, „Lato na Rodos”,
James Norbury, „Wielka Panda i Mały Smok”.
„Przygoda w Himalajach” to kolejny tom przeznaczony do nauki czytania w serii „Czytam sobie”. I - trochę na przekór - nie znajdziemy tu charakterystycznego zwierzęcia o czarno-białym futrze, a jego krewniaka wyłącznie z nazwy, czyli pandę małą. Dla tych, którzy jeszcze tego nie wiedzą: panda wielka należy do niedźwiedziowatych, mała - do szopowatych, obie dzielą ze sobą także upodobania kulinarne, z lubością wcinając młode pędy bambusa.
Po jest obecnie wciąż jeszcze najsłynniejszym pandą na świecie. I tylko nawiasem wypada wspomnieć o dwóch faktach: po pierwsze książki sygnowane przez DreamWorks są wtórne wobec animacji filmowych, będących niezdrową konkurencją słowa pisanego!; po drugie – znawcy tematu uznają za kanoniczne tylko dwie ich początkowe części, resztę pomijając milczeniem.
„Panda Palu” Lothara Streblowa jest jedyną w naszych zbiorach powieścią, która przedstawia pandy wielkie w ich autentycznym środowisku. Książka powstała w serii „Prawdziwe życie zwierząt”.
Trudno przejść obojętnie obok „Lata na Rodos”. Katarzyna Ryrych nie bierze jeńców. Malowany bardzo subtelnymi pociągnięciami pędzla Polaków portret własny Anno Domini 2018 ujawnia zupełnie inny obraz rzeczywistości niż ten pokazywany codziennie w wiadomościach telewizyjnych. No, dobrze, ale skąd tu się przybłąkała panda? Och, Panda przywędrował do Rodzinnych Ogródków Działkowych z tej samej bajki co Gabaryt i Szmirabella, Turet i Porszak oraz wszyscy „normalsi” nie mający o ich istnieniu pojęcia. A to Polska właśnie…
Na koniec cytat zamiast recenzji.
- O czym myślisz? - spytał Mały Smok.
- O niczym - odpowiedziała Wielka Panda. - I to naprawdę cudowne.
A jakie ta książka ma ilustracje!!!